Wyzwania Działu BHP w trudnych czasach.

Działania działów BHP w trudnych czasach, jakim nie wątpliwie jest czas pandemii, nabierają jeszcze większego znaczenia niż na co dzień. Dlatego zapytaliśmy Joannę Adamczyk, Kierownika ds. BHP w naszej firmie, jakie wyzwania stoją obecnie przed jej działem oraz o to skąd bierze chęci i siłę do codziennej pracy? Koniecznie przeczytajcie, bo wiele rzeczy może Was zaskoczyć!

Agnieszka Ganclerz: Nim porozmawiamy o naszej firmie, zacznijmy od początku. Od Twoich początków związanych z BHP. Czemu wybrałaś taką drogę zawodową? To przecież wymagająca dziedzina, w której cały czas przecież trzeba się rozwijać?

Joanna Adamczyk: Nie…nie urodziłam się w kasku?. Dawno, dawno temu podczas praktyk w jednym z ówczesnych banków, siedziałam w tzw. administracji i zajmowałam się wysyłką korespondencji ze stanami konta do kilku tysięcy właścicieli kont. Podczas nabijania stempelków na maszynie nazywanej frankownicą, wkładałam do niej koperty z logiem i tak sterty kopert przelatywały mi przed oczami…BPH, BPH…BHP…BHP…BHP? Okazało się, że na drukarni wydrukowano ponad 10 tysięcy kopert ze złym logo, który kilkanaście lat później stał się niejako moją ,,przepowiednią’’. W pierwszej pracy po studiach zostałam wybrana Społecznym Inspektorem Pracy, poszłam na kurs, a potem zbieg okoliczności sprawił, że kolega który się zajmował bhp miał wypadek i miałam go przez chwilę zastąpić…no i zostałam do dzisiaj. Odeszłam z tamtej pracy, założyłam firmę, a potem trafiłam do Grupy Żywiec i jestem.

AG: A od jak dawna jesteś w Distribev Orbico?

JA: Od początku?…i jeszcze kilka lat wcześniej, w tym roku minęło 11 lat odkąd pracuję w tej firmie.

AG: To już dość długo. Co zaskoczyło Cię najbardziej przez ten czas? Co było wyzwaniem?

JA: Zmiany, zmiany, zmiany…Kiedyś usłyszałam takie słowa, że ,,Przyzwyczajenie jest pierwszą oznaką starości’’, interpretując to moją pracą w DBO to w ogóle nie mam szans na starzenie się. Zmiany nie tylko w kontekście zmian wewnętrznych w firmie, ale zmiany w przepisach, które ostatnimi czasy zachodzą bardzo dynamicznie. Zmiany w sytuacji w jakiej się aktualnie znajdujemy. Wyzwaniem jest nadążenie za tym wszystkim, ale także zmiana postrzegania BHP w przeciągu tych lat. Postawiłam sobie za cel uświadamianie pracownikom, że ,,wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za swoje bezpieczeństwo i innych’’, wszyscy jesteśmy behapowcami. Pracuję nad tym, abyśmy wszyscy poczuli, że warto pracować bezpiecznie i że zdrowie jest wartością nadrzędną, której nie możemy kupić za żadne odszkodowanie.

AG: Porozmawiajmy teraz o obecnej sytuacji z koronawirusem. To, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach jest niespotykane dotychczas. Opowiedz proszę o pracy swojej i Twoich ludzi. Co się zmieniło? Co Was zaskoczyło?

JA: Po cyklu szkoleń dla kadry kierowniczej w dystrybucji, liczyliśmy na ,,spokojny’’ powrót do codziennych obowiązków, do aktualizacji oceny ryzyka i instrukcji. Na początku wszyscy liczyliśmy chyba, że to 2 tygodnie, miesiąc  i wrócimy do normalności, ale kiedy okazało się, że nawet kupienie mydła dla pracowników jest wyzwaniem, a w mediach słyszymy o coraz większej liczbie przypadków, to już wiemy, że mamy kolejny ,,challenge’’. Co się zmieniło? Na pewno śledzimy bardzo doniesienia naukowców z różnych krajów, Inspekcji Pracy, Inspekcji Sanitarnej, co do wymogów na stanowiskach pracy. Szacujemy ryzyka, szukając najlepszych rozwiązań. Mam zespół, który jest bardzo otwarty na zmiany, wspólnie staramy się wprowadzać bezpiecznie pracowników w tę nową rzeczywistość. Często zacierają się dla nas ,,granice’’ kiedy pracujemy, a kiedy jesteśmy już po pracy. Sytuacja wymaga szybkich działań i podejmowania decyzji nawet po godzinach. Przygotowanie Instrukcji, wytycznych w tej nowej rzeczywistości, gdy średnio co tydzień dochodzi do zmian w przepisach jest dość pracochłonne i nie ukrywam spoczywa na nas duża odpowiedzialność. Może to zabrzmi dziwnie, ale za to lubię tę pracę. Nie można się nudzić, a poza tym trudności bardzo mnie inspirują, zmuszają do nieszablonowych działań. Kiedy pisałam wytyczne na początku epidemii, żeby zrezygnować z podawania sobie dłoni i zastąpić to przywitaniem ,,z łokcia’’, nie spodziewałam się, że za kilka dni będzie to oficjalne ,,rządowe’’ zalecenie bezpiecznej postawy.

AG: A co było największym wyzwaniem? Czy znaleźliście się w sytuacji, w której nie wiadomo było co zrobić? Czy coś było szczególnie trudne?

JA: W kontekście aktualnej sytuacji pandemii, wciąż największym wyzwaniem jest brak pewności co do sposobu rozprzestrzeniania się wirusa. Naukowcy podają sprzeczne dane co do tego, a przepisy dają zalecenia, które bardzo często pozostawiają bardzo szeroki margines pracodawcom,
a my musimy oszacować to ryzyko dla firmy. Wszyscy słyszeliśmy na początku epidemii, ze maseczki nie są niczym dobrym dla zdrowych osób, a od kilku tygodni mamy obowiązek je wszyscy nosić. Pracodawca, zgodnie z rozporządzeniem,  ma obowiązek zapewnić płyny do dezynfekcji lub rękawiczki, a od dłuższego czasu alarmują dermatolodzy, żeby pozostać raczej przy częstym myciu rąk ciepła wodą i mydłem. Coraz częściej pojawiają się u osób korzystających z rękawiczek a do tego używających często płynów dezynfekujących poważne problemy skórne, m.in. grzybice, które powodują obniżenie odporności. Jeżeli miałabym popatrzeć całościowo na swoją pracę, to najtrudniejsze są sytuacje, kiedy dochodzi do wypadku w pracy, szczególnie ciężkiego. Spotkanie z człowiekiem, który został trwale okaleczony, który nie może już ,,cofnąć’’ się w czasie i z jego rodziną, to najcięższe doświadczenie. Miałam kilka takich sytuacji w czasie swojej pracy i do dziś pozostawiają we mnie jakiś smutek.

AG: Jakie lekcje na przyszłość wyciągnęłaś z tego co się wydarzyło? Jeśli myślisz o swojej pracy w kolejnych miesiącach, to co się zmieni Twoim zdaniem, jakie trendy w BHP przed nami?

JA: Na pewno tak jak wszystkich na świecie sytuacja nas zaskoczyła. Zawsze stawiam na współpracę i tym razem się nie zawiodłam na ludziach. Często potrzebowałam wsparcia w temacie danych, sytuacji w oddziałach i zawsze mogłam liczyć na wsparcie i to w najbardziej szalonych porach. Często w rozmowach z Wami można było odczuć, że faktycznie czujecie się odpowiedzialni za bezpieczeństwo swoich ludzi, oddziałów, działów
i firmy. Otrzymaliśmy pomoc w przygotowywaniu Instrukcji, wytycznych, powoli wchodzimy w wyższy poziom bhp, gdzie powoli ,,wszyscy czujemy się behapowcami’’. Nie chodzi o to, że kontrola buduje kulturę bezpieczeństwa w organizacji, ale  troska o siebie nawzajem. Teraz jeszcze bardziej niż wcześniej moje bezpieczeństwo zależy od Twojego, a Twoje od mojego.

AG: Na koniec chciałabym Cię zapytać o jeszcze jedną rzecz – o pasję do pracy. Kiedy Cię poznałam na szkoleniu onboardingowym mówiłaś o tym co robisz z zaangażowaniem, z pasją i z błyskiem w oku. To było dla mnie duże zaskoczenie. Dla wielu osób BHP kojarzy się z niezbyt ciekawym
i długim szkoleniem. A tu mamy Ciebie, która żyje tym co robi, lubi to i jeszcze potrafi to przekazać innym w ciekawy sposób. Skąd w Tobie ta pasja?

JA: Lubię pracę z ludźmi…kiedyś zastanawiałam się do czego jestem ,,powołana’’ w życiu i wtedy natrafiłam na słowa ,,Powołanie to droga którą wybierzesz i konsekwentnie nią kroczysz’’, no i staram się w życiu trzymać tej maksymy. Moja Babcia, mój Tata, czego w życiu nie robili zawsze konsekwentnie robili to całym sercem. Za to ich bardzo ceniłam. Moi Rodzice, Babcia wpoili mi zasadę ,,dobrej roboty’’, szanowali moje wybory
i uczyli, pomagali jak żyć, pracować z pasją. W pracy w służbie bhp mogę realizować siebie, wykorzystywać swoją wiedzę inżynierską, ale także pedagogiczną czy kursy coachingowe. Najbardziej lubię tę pracę za inspiracje, których dostarczają mi spotykani ludzie, sytuacje., za tę maksymę: ,,Bezpieczeństwo: spodziewaj się niespodziewanego’’

W moim życiu nie ma czasu na nudę?

Dziękuję za rozmowę!